środa, 28 listopada 2012

19.


Nick przechodził obok nas w milczeniu, gładząc swój podbródek. Co chwila zatrzymywał się, a zaraz potem znów ruszał, mamrocząc coś pod nosem.
Miał charakterystyczny sposób chodzenia. Poruszał się pewnie, jednocześnie kiwając się na boki. Gdy czasami go obserwowałam, po prostu się śmiałam. Jednak teraz nie było mi do śmiechu.
Cisza coraz bardziej mnie przerażała. Bałam się, że Nick wymyśli „plan idealny” co dla Justina mogło mieć fatalne skutki. Serce waliło mi jak oszalałe. Czułam się jakbym czekała na ogłoszenie wyroku, który skazywałby na śmierć. Tym razem Nick przybrał postać sędziego, który miał skazać Justina na śmierć, czy też na uwolnienie.
Myśl ta wcale mi nie pomogła, a jedynie pogorszyła moje obawy.
Nick wciąż krążył wokół nas, co chwilę wydobywając z siebie głośne „Hmmm…”.
Spojrzałam kątem oka na Justina. Stał nieco zgarbiony, jakby ktoś nałożył mu na plecy olbrzymi ciężar. Jego dłonie trzęsły się, mimo tego, że nasze palce były splecione. Z czasem wydawało mi się, że dygotanie, przeszło na resztę jego ciała. Głowę miał spuszczoną. Nie trudno było się domyślić, jaki miał wyraz twarzy.
W pewnym momencie Nick stanął energicznie w miejscu i spojrzał się na nas bystrym wzrokiem. Klasnął w dłonie i uśmiechnął się. Ku moim zdziwieniu nie złośliwie, a prawie serdecznie.
- Przemyślałem pomysł Taya, jak już wcześniej powiedziałem. Jednak naniosłem na niego jeszcze kilka – zatrzymał się na moment i podszedł bliżej nas – poprawek – dokończył. Podszedł do Justina. Jedną ręką złapał go za szczękę i podniósł jego głowę do góry. Spojrzał mu prosto w oczy, a zaraz potem zaśmiał się szyderczo.
- Widzisz? Twoja kasa, ani sława na nic się nie zdadzą. Jeszcze mogą pogorszyć sytuację – puścił go i oddalił się na kawałek.
- O czym ty mówisz? – Justin syknął w jego stronę. Zobaczyłam zaskoczenie w oczach Nicka. Ścisnęłam mocniej dłoń Justina.
- Mam dla ciebie propozycję – otrząsnął się i ponownie podszedł do nas.
- Jaką? – w głosie Justina pojawiła się iskierka nadziei. Jego postawa nadal była zgarbiona, a oczy zamglone i przestraszone.
- Twój ociec ma syna? – zaskoczył i mnie i Justina tym pytaniem.
- A co to ma do rzeczy?
- No ma czy nie ma? – Taylor zbliżył cię do Nicka i uśmiechnął szyderczo.
- Ma – swój wzrok skupiłam na Nicku. Kompletnie nie wiedziałam, do czego zmierza.
- To twój brat? – Justin kiwnął głową – On jest niedorozwinięty nie? Ma downa czy coś? – znów zaczął cały dygotać. Tyle że teraz ze złości.
- On. Nie. Ma. Downa – Justin był wściekły. Mówił, a raczej syczał przez zaciśnięte ze złości zęby. – On cierpi na autyzm – zrobił się cały czerwony na twarzy. Puścił moją dłoń i podszedł do chłopaków. Chciałam podejść do niego i uspokoić go, ale odniosłam wrażenie, jakby moje nogi wrosły w ziemię. Nie mogłam się ruszyć. Nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Nic.
- No, ale ma coś tam nie po kolei nie? – oboje się zaśmiali
- Przestań! – Justin krzyknął nadzwyczaj głośno. Miki aż podskoczył z zaskoczenia.
- Uspokój się! Albo mnie posłuchasz, albo zakończymy to inaczej jasne? – on również zaczął krzyczeć. Zacisnął pięści. – Masz przyprowadzić swojego stukniętego brata i twoją dziewczynę w roli opiekunki na boisko do kosza. To opuszczone. O czwartej.
- Po co ci on? Czemu go w to mieszasz? – po udolnych próbach, odzyskałam głos. Nick, który dotąd mnie ignorował zwrócił się do mnie przodem.
- Bo to część planu. Albo to, albo mogę się przejść do prasy. To już jego wybór – Justin stał wściekły i mierzył dwójkę wzrokiem.
- Co z nim zrobisz? – nadal mówił przez zaciśnięte zęby.
- Ja? Nic – Nick wzruszył ramionami i zaśmiał się wrednie. – On nie kontaktuje tak? Więc o niego się nie martw. Nic nie zrozumie. Bój się raczej o siebie – Nick razem z Taylorem ruszyli szybkim krokiem z parku. Kiedy tylko straciłam ich z oczu, podbiegłam do Justina. Zrobił się blady i zaczął ciężko dyszeć. Kompletnie nie wiedziałam co się dzieje.
- Justin, wszystko będzie dobrze – złapałam go za dłonie. Zaczął się trząść. Przytuliłam go do siebie. Machinalnie obiął mnie mocno w talii. – Zrobimy co każą. Pójdziemy tam, a kiedy zorientujemy się, że coś kombinują – uciekniemy.
Próbowałam go pocieszać. Ten oddalił się ode mnie i spojrzał w moje oczy. Przestraszyłam się. Jego oczy wyrażały kompletną pustkę. Tak jak gdyby wyłączył uczucia.
- Justin, wszystko będzie dobrze – wyszeptałam. Po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Złapał moją twarz w dłonie i delikatnie pocałował. Następnie mocno się we mnie wtulił.
Tego mu było potrzeba. Bliskości.

Szliśmy we trójkę: Ja, Justin i Jaxon. Trzymałam Justina mocno za rękę. On jedną dłonią trzymał blisko siebie małego Jaxona. Malec trzymał w swoich rączkach kieszonkową konsolę do gier. Energicznie naciskał guziki. Ciągle grał, tak jakby był pogrążony był we własnym świecie.
Mały cierpiał na głęboki autyzm. Żył w swojej własnej wyobraźni, nie reagował na innych, bardzo rzadko coś mówił.
Szliśmy już dość długo. Byłam strasznie zdenerwowana jak i Justin. Żadne z nas się nie odzywało, tylko co jakiś czas ściskało mocniej dłoń drugiego.
Kawałek drogi później zobaczyłam boisko, a na nim grupę ludzi. Stali i głośno rozmawiali. Od czasu do czasu można było usłyszeć głośny śmiech.
Gdy znaleźliśmy się wystarczająco blisko część z nich zdołałam rozpoznać. Byli to głównie kumple Nicka. Taylor, Jack, Zane, Sam.
Zauważyli nas. Z pośród nich wyłonił się Nick. Serce zaczęło mi szalenie łomotać niczym ptak, który chce się wydostać. Ścisnęłam Justina mocniej za rękę.
Przeszliśmy przez bramę i przystanęliśmy około czterech metrów od zbiorowiska. Nick podszedł bliżej do nas.
- Widzę, że jesteśmy w komplecie. A teraz oddaj brata, swojej dziewczynie – uśmiechnął się do Jaxona z udawaną czułością. Justin niepewnie dał mi Jaxona, który nawet nie zareagował na swoją zmianę położenia. Przytuliłam go mocno do siebie.
- Teraz chodź tu bliżej – Nick zwrócił się do Justina Ten niepewnie ruszył na przód.
- Panowie – w jednym momencie Justina dopadło dwóch napakowanych kolesi i zacisnęło go w mocnym uścisku.
- Nie! – wykrztusiłam przerażona.
- Spokojnie. Nic takiego mu się nie stanie jak będzie się nas słuchał – powiedział i odwrócił się w stronę Justina.
Serce podeszło mi do gardła. Ścisnęłam mocnej Jaxona, na co ten rozejrzał się dookoła siebie. Swój wzrok zatrzymał przez chwilę na Justinie, a zaraz potem wrócił do swojego poprzedniego zajęcia.
Chciałam coś zrobić, ale jedyne na co mogłam sobie pozwolić to łzy, które kapały mi po policzkach. Rozpaczliwie szukałam wzrokiem jakiejś pomocy, ale nikogo nie było w okolicy. Kiedy to sobie do końca uświadomiłam spojrzałam na Justina, który szarpał się we wszystkie możliwe strony, jednak to nie dawało żadnych skutków, a jedynie pogarszało jego sytuację.
- Nie szarp się tak – warknął jeden z osiłków.
- Czego ty chcesz? – Justin zmierzył Nicka wzrokiem. Ten jedynie uśmiechnął się złowrogo, słysząc ile trudności ma Justin przy mówieniu.
- W zasadzie niczego takiego. Jedynie kilku słów – odruchowo spojrzałam się na Jaxona. Justin zrobił to samo, a następnie znowu przyglądał się Nickowi.
- Jakich? – powiedział ciszej.
- Bez nerwów. Właśnie układam je sobie w głowie – chłopak oddalił się od nas na kawałek, mamrocząc coś pod nosem.
____________________________________

Oto i jest! Z góry mówię, że jutro nie pojawi się nowy rozdział bo jako przewodnicząca szkoły muszę się zjawić na dyskotece szkolnej.
Coraz mnie z was komentuje to opowiadanie. Nie podoba się wam coś? Jeżeli tak, to piszcie. Przyjmuję, każdą krytykę.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ


20 komentarzy:

  1. Jeju,aż się przestraszyłam. Ale pamiętam,że wszystko będzie dobrze..Ciekawy rozdział. Czekam na następny :) @moreofyou_baby

    OdpowiedzUsuń
  2. niewiem jak to się może nie podobać , mam rozumieć że w piatek będą dodane 2 rozdziałyy ? @gabrysiaaxd

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu..coraz bardziej się boję co oni mu zrobią! ;/
    Rozdział świetny.<3 jak każdy ;)
    Czekam na nn ;*

    @Michaelowax3 / Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to czytałam ! znaczy .. mówiłaś/pisałaś że przeniosłaś bloga. no nie ? kurde ! właśnie sobie zdałam sprawe że to już czytałam ;p
    i chyba nawet wiem co karzą zrobić Jusowi .. podłe ! ;c ale nie pamiętam co dalej .. więc czekam na nn :)

    Caroline.

    OdpowiedzUsuń
  5. no! teraz ok ;) hehe ;) rozdział świeeeetny! czekam na kolejny z niecierpliwością ;*** @swaggujusteen

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, Jezu, Jezu, Jezu... Jaxon chory na autyzm, jakiś chory plan Nicka, przerażona Roxi - only you. Jestem pełna podziwu dla Justina, że jeszcze to jakoś wytrzymuje i dla ciebie, że coś takiego piszesz..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIE PISZ ŻE NIE CHCEMY CZYTAĆ ! Ja czytam 11 opowiadań na raz o Jusie na każdym blogu jakiego znajdę i bardzo mnie to wkręca , więc twoje czytam również z wielką przyjemnością.

      Usuń
  7. kurde. ale napięcie! jak ty potrafisz wzbudzić w czytelniku różne emocje. kocham to! jak nick mógł wmieszać w to brata justina. no i czemu zrobiłaś z Jaxona chorego.. to takie smutne :c taki mały i chory. dobrze, że Rox jest przy Justinie bo on by sb sam z tym nie poradził. kocham ich wzajemną miłość < 3 o co chodzi temu nickowi! kiedy to napiszesz? myślałam, że w tym no ale dużo więcej się nie dowiedziałam. szkoda, że jutro nie będzie nn. muszę jakoś wytrzymać. xd cudny rozdział < 3

    @qBestBeLieBer

    OdpowiedzUsuń
  8. o kurczeee,trochę jestem przerażona tą akcją..mam nadzieję,że wszystko dobrze się skończy :)
    @Kinga38

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział jak każdy z resztą.Uwielbiam to nie mogę się doczekałć następnego.
    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju uwielbiam to opowiadanie uwielbiam nie mogę się doczekać następnego.Czekam
    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze az sie boję jak to czytam,boję sie co dalej :/ rozdział spoko,tylko niech szybko to się skończy,czekam na nn xD @mrsBieber1301 :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie swietny jak zawsze...: ) mam nadzieje ze zakonczenie nie bedzie jakies dramatyczne na maksa... czekam na nn z niecierpliwoscia <333 !

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże święty, kiedy to sie skończy chce, żeby już byli szczesliwi razem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kobiet oco ty wymyslasz :D
    Nie wiem co siedzi w twojej glowie ale coraz bardziej mnie zaskakujesz ;D

    @carolina687

    OdpowiedzUsuń
  15. Brawo brawo brawo z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział
    Gratuluję wyobraźni !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie pisz że nudzimy się twoim opowiadaniem ! Jest wspaniałe jak tylko może ! Czytam 11 opowiadań na raz z każdego bloga o Jusie i czasem kręci mi się w głowie co było do czego , no ale wróćmy do tematu. Rozdział świetny , jestem ciekawa i to bardzo co Nick będzie chciał od Jusa :D CZEKAM NA NN ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. NIE PISZ ŻE NIE CHCEMY CZYTAĆ ! Ja czytam 11 opowiadań na raz o Jusie na każdym blogu jakiego znajdę i bardzo mnie to wkręca , więc twoje czytam również z wielką przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  18. Opowiadanie powala z nóg ! Nie mam kompletnie pojęcia co stanie się w następnym rozdziale, ale mam nadzieję, że nic strasznego :) Dawaj szybko nn <3

    OdpowiedzUsuń