niedziela, 18 listopada 2012

10.


- Więc na jutro proszę napisać wypracowanie! – nauczycielka angielskiego próbowała przekrzyczeć bandę młodzieży pchającą się do drzwi. Ja szłam na końcu. Gdy już miałam złapać za klamkę, aby popchnąć drzwi nauczycielka złapała mnie za rękę.
- Proszę cię przypilnuj Justina, żeby napisał wypracowanie – ja tylko pokiwałam głową i ruszyłam na korytarz. Podeszłam do mojej szafki. Gdy wybierałam kod ktoś oparł się o nią. Bieber. Z wymownym uśmieszkiem na ustach.
- To o której mam być? – zapytał, przeglądając się w lusterku, które było przyklejone do drzwiczek mojej szafki.
- Dzisiaj o siedemnastej. Weź zeszyt – mówiłam biorąc do ręki książkę od biologii.
- Co? – spojrzał na mnie nieprzytomny. Zatrzasnęłam szafkę z hukiem przytrzaskując Bieberowi palce. On podskoczył machając ręką w tą i z powrotem.
- Cholera jasna! Uważaj trochę! - uśmiechnęłam się wrednie.
- To ty nie powinieneś trzymać palców na zamku. I na przyszłość. Jeżeli zadajesz mi pytanie to słuchaj, bo ja nie będę go powtarzała. Dzisiaj zrobię wyjątek. Masz być o siedemnastej i weź ze sobą zeszyt – odwróciłam się powstrzymując śmiech. Widok Biebera, który wymachiwał dłonią, chuchając na nią i przy okazji sycząc z bólu, był bezcenny.

 - Wszystkiego najlepszego! - wykrzyczał Dudu z Jessicą wchodząc do mojego pokoju. Najpierw nie mogłam zrozumieć o co im tak właściwie chodzi. Dopiero po chwili uprzytomniłam sobie, że dzisiaj jest dwudziesty szósty listopada. Moje siedemnaste urodziny. Podbiegłam do dwójki i uściskałam ich mocno.
- Dziękuję, że pamiętaliście.
- No chyba ktoś musi pamiętać jak nie ty – Jessica zaśmiała się perliście i szturchnęła Dudu, który otrząsnął się i wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko. Podał mi je. Niepewnie spojrzałam się na uśmiechniętą dwójkę i otworzyłam wieczko. Znajdowała się tam śliczna bransoletka. Była wykonana ze srebra. Jej oczka były „zaplątane” ze sobą, w bardzo rzadki sposób. Tworzyły coś w rodzaju małych węzłów. Co jakiś czas w plątaninę srebrnych sznureczków wkomponowany był przezroczysty koralik.
- Dziękuję! – rzuciłam się na szyję Dudu. Ten zaśmiał się uroczo i przytulił do siebie.
- Czego nie robi się dla siostry – powiedział, a ja podeszłam do Jessicy. Już chciałam ją uściskać, ale ta powstrzymała mnie gestem dłoni.
- A teraz coś ode mnie – wyszła na chwilę z pokoju. Po kilku chwilach wróciła z dość dużym pudełkiem. Podała mi je, szeroko uśmiechając się przy tym.
- Co to? – zapytałam, biorąc je w ręce. Usiadłam na łóżku i zaczęłam obdzierać z ozdobnego papieru. Czułam się jak mała dziewczynka, którą byłam jeszcze jedenaście lat temu. Ta sytuacja przypomniała mi moje święta w domu. Z rodzicami.
Szybko odgoniłam od siebie dołujące myśli i całkowicie obdarłam pudełko z papieru. Zobaczyłam opakowanie od lustrzanki. Był to model Nicon D300s. Otwarłam usta ze zdziwienia.
- Ale ja nie mogę przyjąć tak drogiego prezentu – zerknęłam na dziewczynę, która uśmiechnęła się do mnie.
- Marzyłaś o nim, a w tym sklepie nie przyjmują zwrotów – delikatnie odłożyłam pudełko na łóżko i mocno uścisnęłam Jessicę.
- Czyli ona dała ci lepszy prezent? – spojrzałam na Dudu, który stał uśmiechnięty jak idiota. Blondynka kopnęła go delikatnie w piszczel, na co ten nie zareagował.
Zaśmiałam się w głos i przytuliłam dwójkę do siebie.
- Dziękuję wam! – powiedziałam.
- Roxano, zejdź na dół – usłyszałam z przywoływania ciotki. Wzruszyłam ramionami i zbiegłam na dół.
- Tak? – powiedziałam zeskakując z ostatnich stopni schodów.
- Z okazji twoich urodzin chciałam życzyć ci dużo szczęścia, pomyślności i zdrowia - zamurowało mnie. Zmarszczyłam brwi i przekrzywiłam głowę.
- Dziękuję – powiedziałam niepewnie, na co ciotka zaśmiała się.
- Poczekaj – oznajmiła i poszła na górę, najprawdopodobniej do swojej sypialni. Zdziwiło mnie jej zachowanie. Nigdy nie składała mi życzeń w taki sposób. Zazwyczaj było to zwykłe „Wszystkiego najlepszego” i tyle.
Usłyszałam jak ciotka schodzi. Obejrzałam się w jej stronę. Niosła ze sobą dużą paczkę.
- To dla ciebie – dała mi przedmiot.
- Ale co to jest? – zaczęłam oglądać kolorową paczkę.
- Idź na górę i zobacz – uśmiechnęła się do mnie miło. Z trudnością odwzajemniłam uśmiech i odwróciłam się na pięcie. Mocno objęłam ciążący mi przedmiot i zaczęłam wchodzić po schodach. Zastanawiałam się co w nim było? Książki do matematyki?
Z ledwością otworzyłam drzwi do pokoju. Odłożyłam pudełko na podłogę i zerknęłam na Dudu z Jessicę, siedzących na łóżku.
- Co to? – dwójka podeszła do mnie.
- Nie wiem – odpowiedziałam i usiadłam po turecku obok pudła.
- To odpakuj to sobie w spokoju. Chodź Dudu – Jessica pociągnęła chłopaka za dłoń i razem wyszli z pokoju. Ja nie wiedziałam, czy w ogóle powinnam otwierać pudło. A jak to była bomba? I wraz z otwarciem zmiotłaby mnie i cały dom z powierzchni ziemi? Ogarnij się – skarciłam samą siebie – za dużo filmów kryminalnych.
Wolno obdarłam pudełko z ozdobnego papieru. Moim oczom ukazało się pudło. Otworzyłam je. Na samym wierzchu znajdowała się koperta, pięknie podpisana moim imieniem. Wzięłam ją do dłoni i obróciłam kilka razy w palcach. Moje serce przyśpieszyło. Bałam się ją otworzyć.
Nabrałam powietrza w płuca i jak najszybciej otworzyłam kopertę. Wyciągnęłam z niej białą kartkę złożoną na trzy części. Rozłożyłam ją i zaczęłam czytać.

Droga Roxano,

Wiem, że dziwi Cię moje zachowanie. Zdaję sobie sprawę, że to do mnie nie podobne, ale jest to trudniejsze niż myślisz.
Nigdy nie miałam dzieci. Nie wiem czego potrzebują, co lubią, oraz jak z nimi rozmawiać. Śmierć twoich rodziców, była dla mnie wielkim szokiem. Tym bardziej, że wiedziałam, iż muszę się Wami zaopiekować. Na początku znienawidziłam Was za to. Chyba pamiętasz jak było na początku. Mówiłam do Ciebie i Dudu pojedynczymi wyrazami. Odpowiadałam jedynie na skrupulatnie zadane pytania. Potem jednak to się zmieniło. Pokochałam Was, jak własne dzieci. Bałam się Tego uczucia najbardziej na świecie. Dlatego postanowiłam, że nic nie zmienię w Waszym życiu. Nadal będę surowa i wredna. Czasami nie mogę przez moje postępowanie spać, ale tłumaczę sobie, że uczę Was życia. Teraz wiem, że tak nie jest. Wiem, że nie traktują Was, a w szczególności Ciebie, dobrze w szkole. Wiem, że macie trudniej, znacznie trudniej w życiu od większości nastolatków i to przeze mnie.
Chciałabym powiedzieć to tobie i Dudu, prosto w twarz, ale się boję. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczycie.

Ciocia.

P.S. Pierścionek należał do Twojej matki. Znalazłam go podczas Waszej przeprowadzki, oraz jej pamiętnik. Pisała w nim, że Was kocha, oraz to, że ten pierścionek zamierza podarować Tobie z okazji siedemnastych urodzin.
Mam również nadzieję, że wszystkie „zaległe” prezenty wynagrodzą Ci przynajmniej część krzywd.

Nie wiedziałam co zrobić. Zaczęłam szukać wzrokiem, wspomnianego pierścionka. Leżał w rogu pudła w granatowym pudełeczku. Był srebrny z dużym zielonym oczkiem. Włożyłam go na serdeczny palec prawej dłoni.
- Mam nadzieję, że piszesz prawdę – wyszeptałam pod nosem. Usłyszałam odgłos wchodzenia po schodach. Jak najszybciej włożyłam list do szuflady, a pudło do szafy. W tym samym momencie do pokoju wszedł Bieber.
- Pukać cię nie nauczyli? – zapytałam się go, a ten nie zareagował na pytanie. Położył się na łóżku i zaczął bawić komórką. Podeszłam do niego i wyrwałam mu ją z dłoni.
- No weź. Nie będą się nią już bawił – pokręciłam głową i schowałam przedmiot do kieszeni.
- Dostaniesz ją na koniec lekcji. Masz zeszyt? – usiadłam przy biurku i przywołałam go gestem dłoni. Podszedł do mnie i położył przedmiot na biurku.
- Musimy napisać wypracowanie – zakomunikowałam.
- Po cholerę? – spojrzał na mnie.
- Żebyś nie zapomniał jak się pisze – powiedziałam i przez następne pół godziny pisałam z nim wypracowanie na temat „Przyjaźń w XXI wieku”. Potem przerabialiśmy biologię i fizykę.
- Musimy zacząć chemię, bo już za tydzień piszesz pierwszy test – Bieber przeciągnął się w fotelu.
- No i co z tego? – ziewnął.
- Bo jak go nie zdasz to zrywamy umowę – powiedziałam twardo. Ten zmieszał się i spuścił głowę. Nagle w mojej kieszeni poczułam wibrację i piosenkę Ushera „Scream”.
- To chyba moja –wyciągnął do mnie rękę. Ja tylko pokiwałam głową na nie i odebrałam.
- Bieber nie może teraz rozmawiać bo ma korepetycje. Proszę zadzwonić później – powiedziałam i rozłączyłam się. Bieber zrobił się czerwony jak burak.
- No co? – wzruszyłam ramionami. – To tylko Scotter.
- Nie wytrzymam! Cholera czy ty musisz być taka chamska?! – zaśmiałam się i zbliżyłam swoją twarz do niego.
- Zgadnij kto pod tym względem jest moim idolem numer jeden? Tak, ty. Teraz masz rozwiązać te zadania. Jak czegoś nie będziesz rozumieć to mów – odwróciłam się do niego tyłem. Po jakiejś godzinie skończył i oprócz kilku małych pomyłek, było dobrze.
Kiedy już wyszedł zorientowałam się, że mam jego komórkę. Otworzyłam okno, żeby go zawołać.
- Bieber! – nie zdążyłam. Odjechał. Wzruszyłam ramionami, odłożyłam komórkę na szafkę i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej pudełko, a następnie usiadłam obok niego. Zaczęłam przeglądać znajdujące się w nim przedmioty. Laptop, przeróżne produkty z firmy Apple, karty upominkowe do markowych sklepów i duży plik gotówki.
Przeglądałam przedmioty i nie wiedziałam co powiedzieć. W pewnym momencie na dole było słychać dzwoniący telefon. Odebrała ciotka. Po chwili odłożyła i zaczęła wchodzić na górę. Zapukała.
- Proszę – powiedziałam, a ona stanęła cała blada w drzwiach.
- Musimy jechać do szpitala. Eduardo miał wypadek.
__________________________________________

Kolejny wątek do opowiadania. Wolnymi krokami zbliżamy się do punktu zwrotnego i już nie mogę się doczekać. Chyba emocjonuję się gorzej od Was, bo nie wiem jak przyjmiecie to co napiszę.
Jeżeli czytasz, skomentuj. Będzie mi miło. Komentarze na prawdę podnoszą na duchu.
Jeszcze jedno. Kiedy komentujecie dodawajcie swoje nazwy na twittera. Niedługo zrobię porządek w informowanych, bo to bez sensu informować kogoś, kto nie czyta.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ



16 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Jak każdy z resztą :) Czekam na nn ;)


    @Michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  2. no no no... świetny! już się nie mogę doczekać co będzie dalej ;) (if you know what i mean) hahahahha @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  3. ahahah,. jak przytrzasnęła mu te palce to też nie mogłam ze śmiechu. ich korepetycje są świetne. uwielbiam gdy są sam na sam :) dostała lustrzankę wow. uwielbiam <3 zachowanie cioci się poprawia i mam nadzieję, że nie zrobi się znów tak bardzo surowa. też bym chciała tyle rzeczy dostać co ona od tej cioci. wzruszyłam się czytając jej list do Rox. jestem ciekawa co z Dudu. żeby z tym wypadkiem nie miał wspólnego nic Bieber. no i żeby Dudu przeżył. czekam na nowy ;))

    @qBestBeLieBer

    OdpowiedzUsuń
  4. omg,świetny. zwłaszcza ten list,czekam na kolejny:)
    @YoBieber_Swag
    PS. sorry że z anonima ale nie jestem na swoim komputerze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też chce takie prezenty *________*
    ciekawe co to będzie za punkt zwrotny :o

    @carolina687

    OdpowiedzUsuń
  6. JEZU, ta końcówka...masakra.Aż się przestraszyłam. Najpiękniejszy był list:) Super piszesz:) Kocham to opowiadanie:) czekam nn :)@moreofyou_baby

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny ten list i rozdział też, czekam na nowy <3
    @szokomokotoko

    OdpowiedzUsuń
  8. Oniemiałam z ostatniej części, już boje sie o następny rozdział. Rozdział jak zwykle boski.
    @Claudia_Swag97

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny ;D czekam na kolejny ;P
    @Wera_Julia18

    OdpowiedzUsuń
  10. nono świetny!wstrząsnęła mnie ta odmiana ciotki..ale fajnie,że teraz Roxana będzie miała wsparcie od jej strony :)ciągle czekam na moment kiedy Justin ujrzy coś w Rox i się w niej zakocha.A może tak już jest tylko to ukrywa? kurcze dodawaj jak najszybciej rozdział chcę wiedzieć dalszy ciąg!! <3
    @Kinga38

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się ze @swaggyjusteen ;)
    Czekam na dalszy ciąg *.*
    @MyLoveIsHuge

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurde.. ciekawa. @_Only_Belieber_

    OdpowiedzUsuń
  13. tylko nie mów że on umrze o.o @dropsweetness

    OdpowiedzUsuń
  14. o matko ! świetny ! brak słów, naprawdę ! nie mogę się doczekać następnego ! szybko szybko ! haha, ale naprawdę pięknie piszesz ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju uwielbiam te rozdziały.Myślałam,że już się będą pieprzyć.Naprawdę świetnie piszesz;3

    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  16. wow , coraz ciekawiej .. ach ten Bieber ... @gabrysiaaxd

    OdpowiedzUsuń