Nie mogłam długo zasnąć bo ciągle myślałam o Bieberze. Czemu
on taki jest? Taki chamski, agresywny i arogancki? Wszystko jest takie dziwne.
Ma problemy? Jejku, jakie on może mieć problemy? Jaką koszulkę założyć? Roxana
opanuj się! – skarciłam się w myślach i dalej kontynuowałam swoje przemyślenia.
– To Bieber! Zaatakował cię! Chciał cię pobić! Ale nie daje mi spokoju, czemu
on taki jest? Porąbane to wszystko. I Bieber i ciotka. Oboje są dziwni i
niezrozumiali.
Usłyszałam pukanie do drzwi i automatycznie wyprostowałam
się jak struna.
- Proszę – równocześnie z przyzwoleniem otworzyły się drzwi.
Dudu. Na samą myśl o tym, że za chwilę poprawi mi humor, uśmiechnęłam się.
- Cześć. Działo się dzisiaj u ciebie coś ciekawego? – usiadł
na skraju łóżka i uśmiechnął się zachęcająco.
- Nie. Mam tak nudne życie, jak flaki z olejem – zaśmiałam
się nerwowo i próbowałam wyróżnić w ciemności kolory ubrań Dudu.
- Czemu siedzisz przy zgaszonym świetle?- Mówiąc to wstał i
poszedł oświecić światło. Spojrzał na mnie i zbladła mu mina.
- Co ci się stało? – niemal do mnie podbiegł i delikatnie
chwycił moją twarz w dłonie.
- Dostałam drzwiami w nos – wydukałam bo na myśl o tym co
się działo tutaj niemal godzinę temu, przeszły mnie ciarki.
- A w policzek? Jest cały siny – przejechał opuszkami palców
po skórze policzka. Zasyczałam, bo przeszedł mnie po nim nieprzyjemny prąd. – Boli?
- Trochę – wyszeptałam i wyrwałam się z uścisku Dudu.
- Przyniosę ci lodu – powiedział zaniepokojony, kiedy
wychodził z pokoju.
Nie wiem czemu tego wcześniej nie zauważyłam. Zastanawiałam się,
kiedy to mogło się stać. Może uderzyłam się wtedy, kiedy Bieber przewrócił mnie
na podłogę? Tylko jak ja mogłam tego nie poczuć? Sama nie wiem.
Zrobiło mi się gorąco. Podwinęłam rękawy piżamy, jednak
zaraz potem zobaczyłam posiniaczone nadgarstki i z powrotem naciągnęłam długie
rękawy. W tym samym momencie do pokoju wszedł Dudu.
- Proszę – podał mi lód, a ja zaraz przyłożyłam go sobie do
policzka.
- Dzięki – uśmiechnęłam się w miarę możliwości.
- Co ci się stało? Hm? – zaśmiałam się sztucznie. Zaczęłam
nerwowo wskazywać dłonią na drzwi.
- Może jak wpadłam na drzwi? – powiedziałam i w duchu
modliłam się, aby nie zapytał kto otwierał drzwi. Dobrze wiedział, że nie
potrafię kłamać.
- To nie jest możliwe – spojrzał na mnie.
- Ze mną wszystko jest możliwe. Nie znasz mnie? – znowu sztucznie
się uśmiechnęłam, a zaraz potem położyłam się tyłem do niego.
- Znam – powiedział pod nosem.
- Więc pewnie się domyślasz, że chcę być sama – poczułam jak
materac unosi się, a zaraz potem ktoś stoi nade mną.
- Domyślam się – powiedział i usłyszałam jego kroki.
- Dobranoc – powiedziałam, kiedy ten był już
(najprawdopodobniej) obok drzwi.
- Dobranoc – usłyszałam, a zaraz potem nastąpiło
zatrzaśnięcie drzwi.
Odwróciłam się na plecy i zaczęłam rozmyślać o całym
dzisiejszym dniu. Moje życie mnie już dawno przerosło, a ja zaczynam kopać pod
sobą dołki.
Budzik zaczął dzwonić o godzinie szóstej. Przekręciłam się
na drugi bok nie mając najmniejszej ochoty iść do szkoły. Pobyt w szpitalu
rozleniwił mnie i trudno było mi wrócić do mojego poprzedniego trybu życia.
Z wieszaka ściągnęłam szarą bluzę, a z półki czarne jeansy i
biały podkoszulek na serek. Z komody wzięłam świeżą bieliznę i wolno
poczłapałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, a zaraz potem zaczęłam suszyć
włosy. Miałam je naturalnie proste, więc zostawiłam je tak, jak są. Szybko
założyłam na siebie wcześniej przygotowaną odzież i ostatni raz zerknęłam w
lustro. Policzek – przeleciało mi przez głowę. Nałożyłam na niego sporą ilość
podkładu kryjącego, a na to dodatkowy puder.
Kiedy wyszłam z łazienki od razu skierowałam się na dół na
śniadanie. Wyciągnęłam z lodówki mleko, a z szafki czekoladowe płatki
śniadaniowe. W miseczce zmieszałam składniki i usiadłam przy marmurowym blacie.
Czułam na policzku przeszywający wzrok ciotki.
- Roxano, czemu nałożyłaś na policzek tak dużo makijażu? –
odwróciłam się do niej i wzruszyłam ramionami.
- Musiałam – ciotka wstała i podeszła do mnie.
- Czemu?
- Miałam swoje powody – ona od razu się zagotowała. Dobrze
wiedziałam co nastąpi.
- Masz w tej chwili iść to zmyć. Nie rozumiem po co ci tak
duża warstwa makijażu – jak powiedziała tak zrobiłam. Poszłam kolejny raz tego
dnia do łazienki i zmyłam makijaż. Próbowałam jakoś zaczesać włosy na policzek,
ale i tak ciągle go było widać.
Kiedy wróciłam do kuchni ciotka z wrażenia, niemal otwarła
usta.
- Kto ci to zrobił? – spojrzała na mnie zaniepokojonym
wzrokiem. Miałam ochotę śmiać się z tego faktu, że się mną przejmuje.
- Wydaje mi się, że wtedy kiedy walnęłam się w drzwi –
wzruszyłam ramionami i wróciłam do jedzenia śniadania.
- Jak Justin cię walnął? – odruchowo odwróciłam się do Dudu,
na co ten zareagował niemal natychmiastowo.
- Kto? – krzyknął i poderwał się od stołu.
- To stało się przypadkiem – zaczęłam go uspokajać. Całej
sytuacji przyglądała się zdziwiona ciotka.
- Jak go dorwę…
- Dudu proszę cię, uspokój się. Nic się nie stało –
posłuchał i usiadł na swoim miejscu. – Mogę nałożyć chociaż trochę pudru żeby
to zamaskować? – zwróciłam się do ciotki, która niemrawo pokiwała głową.
Poszłam zamaskować siniaka, a zaraz potem ruszyłam z Dudu do szkoły. Podczas
drogi nikt się nic nie odzywał. Na wejściu do szkoły przywitało nas grono
rozwrzeszczanych dziewczyn, które były podniecone widokiem Biebera. Zobaczył
mnie i uśmiechnął się do mnie kpiąco. Dudu coś tylko mówił cicho pod nosem. Nie
mogłam go zrozumieć.
W planie pierwszą miałam fizykę, potem matematyka, angielski
i lunch. Weszłam na stołówkę z Dudu i na wejściu spotkaliśmy oczywiście
Biebera. Wymienili z Dudu tylko wrogie spojrzenia. Ja poszłam do kolejki, a
Dudu do Jesicy. Wzięłam moją porcję i ruszyłam do stolika. Musiałam przychodzić
koło stolika Biebera, bo to była jedyna droga, aby przedostać się do mojego.
- Ile bierzesz? – Bieber zaśmiał się arogancko. Odwróciłam
się do niego gwałtownie i spojrzałam z góry.
- Bieber odchrzań się – chłopak wstał i w tym momencie
staliśmy oko w oko.
- Bo co. Naślesz na mnie żigolaka żeby mnie zgwałcił? – zza jego
stolika było słychać śmiechy. Zaśmiałam się ironicznie.
- Na ciebie? Proszę cię… Twoje ego by go wypchnęło – jego mina
zrzedła, dał tylko krok do przodu.
- Udam że nie słyszałem – powiedział cicho. Ja odsunęłam się
od niego.
- Powtórzę specjalnie dla ciebie. TWOJE EGO BY GO WYPCHNĘŁO!
– czułam że przygląda nam się cała szkoła.
- Odszczekaj to dziwko! – krzyknął. Jego policzki były całe czerwone,
a oczy ciskały błyskawicami.
- Nie chcę kłamać – powiedziałam.
- Chyba coś powiedziałem szmato! – tym razem przestraszyłam
się go. Przed oczami stanęło mi zdarzenie z pokoju i jego słowa.
- Odpieprz się – wysyczałam.
- Jeszcze jedno słowo a pożałujesz – podszedł jeden krok
bliżej.
- Nie mam zamiaru kłamać – odwróciłam się, ale ten chwycił
mnie za ramię i walnął na stolik. Zwinęłam się w kłębek. Dudu podleciał do niego
i zaczął okładać jego twarz pięściami.
Jessica pomogła mi wstać i zaprowadziła mnie do łazienki. W oddali
słyszałam głos dyrektora, ale byłam zbyt zamroczona, żeby zareagować.
- Idź na lekcję – powiedziałam do blondynki.
- Na pewno? – pogładziła mnie po ramieniu.
- Chcę pobyć sama. – Dziewczyna kiwnęła głową
porozumiewawczo i wyszła z łazienki. Siedziała tam może jeszcze piętnaście minut
i wolno zaczęłam się zbierać.
Kiedy wychodziłam ktoś złapał mnie za dłoń. Odwróciłam się
do tego kogoś. To był jeden z członków grupy Biebera. Jedyny, który się nigdy
ze mnie nie nabijał.
- Daruj sobie – rzuciłam do niego i zaczęłam się wyrywać, na
co on uściślił swój uścisk.
- Przepraszam – powiedział, a mnie wmurowało.
- Co? – odwróciłam się gwałtownie do chłopaka. Christian jak
mniemam.
- Przepraszam – powtórzył i puścił moją dłoń, kiedy miał stu
procentową pewność, że nie odejdę.
- Za Justina. On taki nie jest. On jest inny – zaśmiałam
się.
- Tak, a ja jestem królewną śnieżką, która zwiąże się z
Bestią – zironizowałam.
- Ale to nie ta bajka – zdziwił się.
- Sam widzisz - ominęłam go i zaczęłam zmierzać w stronę
gabinetu pielęgniarki. Usłyszałam za sobą głos.
- On był inny. Ta kariera i towarzystwo go zmieniło. Nie
poznaję go. Wcześniej nie zachowałby się tak w stosunku do dziewczyny. Nawet
nie odezwałby się do niej. Ja jestem przyjacielem, a ty wrogiem. Mi się nie
udało go zmienić, więc może ty coś zdziałasz. – odwróciłam się gwałtownie i spiorunowałam
chłopaka wzrokiem.
- Co? Czy ciebie człowieku prąd popieścił? – niemal krzyknęłam.
- To jedyna szansa
- Ja nie chcę mieć z nim nic wspólnego – przerwałam mu. – Za
bardzo mnie skrzywdził. Nie wiem co masz w głowie, ale to na pewno się nie uda.
– powiedziałam i ruszyłam w swoją dalszą drogę do gabinetu pielęgniarki.
_________________________________________________
Kolejny nowy post. Chociaż raz dotrzymałam obietnicy. Rozdział na jutro mam poprawiony.
I mam pytanie. Kto to w ogóle czyta? Gdybyście mogli to w komentarzach dawajcie swoje nazwy tweeterów. Byłabym również wdzięczna za szczerą opinię na temat bloga.
ja czytam. I każdy rozdział jest cudowny. masz talent
OdpowiedzUsuń@PaulinssetB
Świetny rozdział, podoba mi się to że powoli się wszystko rozwija bo jeśli by to się stawało za szybko to opowiadanie nie miałoby w ogóle sensu. Uwielbiam twojego bloga :)
OdpowiedzUsuń~ @YoBieber_Swag
no! robi się ciekawieeee *.* Bieber ahh ty niegrzeczny... ;P czekam na nn ;) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńJa czytam :D Rozdział jak zawsze świetny, powoli robi sie ciekawie xd
OdpowiedzUsuń@Natala_Official
Ja czytam.Uzależniłam się od tego.*_*.Nie mogę się doczekać co będzie dalej.Nie mogę.Świetny<3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ; >
@nastiily
AWW. Uwielbiam;) Czekam nn :) @moreofyou_baby :)
OdpowiedzUsuńNo muszę powiedzieć, że masz talent . Bardzo mi się podoba, jest inny niż wszystkie ;D Po prostu świetny ! <3 Czekam nn !
OdpowiedzUsuń@ShaawtyPL
Ten blog jest super!!!!!!!=>
OdpowiedzUsuń@Wera_Julia18
Pierwsza sprawa, przepraszam za nieregularne czytanie bloga, jednak moja sytuacja w szkole mi na to nie pozwala. Dzisiaj znalazłam trochę czasu na nadrobienie zaległości i jestem wniebowzięta tego jak piszesz! Kiedy opisywałaś sytuację, gdzie Bieber wykręcał Rox nadgarstki, sama syknęłam z bólu. Jestem ogromnie ciekawa jak akcja rozwinie się dalej i czy Roxana będzie w stanie pomóc Bieberowi.
OdpowiedzUsuń[when-two-worlds-collide]
pozdrawiam :"3
Świetny Świetny Świetny! <3
OdpowiedzUsuńJustin musi się zmienić! :)
Czekam na nn ;*
@Michaelowax3
Ja to czytam i jest spoko,ciekawe co będzie dalej,moj TT to @mrsBieber1301 xD
OdpowiedzUsuńNormalnie boooski, tylko jedno pytanie dlaczego nie dodajesz nic na innego bloga hahhaha... ale ten też mi się bardzoo podoooba. Czekam na kolejny z niecierpliwością =D
OdpowiedzUsuń@Claudia_Swag97
ooo zaczyna być ciekawie no i mój Christian sie pojawił <3 :D
OdpowiedzUsuńTo czekam na jutro z niecierpliwością, ja czytam. <3
@carolina687
Boooskie ♥
OdpowiedzUsuń