poniedziałek, 5 listopada 2012

02.


Dzisiaj dzień wypisu. Leżałam tam tydzień i dwa dni. Ludzie ciągle narzekają na szpitale, a dla mnie to były dni odpoczynku. Znowu wracam do szkoły i znowu zaczną się wyzwiska i pomiatanie moją osobą. Wymiękłam. Przymknęłam oczy i po raz kolejny raz tego dnia zaczęłam płakać. Już nie raz planowałam samobójstwo. Gdyby nie Dudu dawno nie byłoby mnie pośród żywych. Ale nie zrobię tego. Nie zrobię tego dla Dudu. Tylko on powstrzymuje mnie od zabicia się. Za bardzo go kocham, żeby go skrzywdzić. Mam wyrzuty sumienia bo ja tylko biorę. Czasami chciałabym mu pomóc w trudnych chwilach, ale wtedy on przytula mnie i mówi, że poradzi sobie z tym. Często powtarza mi, że jestem jak porcelanowa lalka, którą trzeba ostrożnie odkurzać i delikatnie podnosić.
Moje rozmyślenia przerwał dźwięk zatrzaskiwanych drzwi.
- Cześć Rox. – do sali wszedł Dudu i uściskał mnie na powitanie.
- No cześć – mówiłam przyduszona przez chłopaka. – Ale mógłbyś mnie puścić? Brakuje mi oddechu – powiedziałam przez śmiech.
- A jak tak to puszczam – uśmiechnął się do mnie zadziornie i potargał włosy dłonią. – To z radości – wystawił mi język.
- Ty jeden – zmieszałam się i odwróciłam do niego plecami.
- A ty się nie cieszysz? – czułam na plecach jego wzrok, a przed oczami miałam wyraz jego twarzy. Skrzywione usta i zmarszczone czoło.
- Nie no cieszę – powiedziałam i odwróciłam się do niego przodem.
- Ale?
- Szkoła – wyszeptałam, a on przytulił mnie delikatnie.
- Ej nie będzie tak źle – pomasował moje ramię.
- Przyjmijmy – wzruszyłam ramionami i wyrwałam się z jego uścisku. – No to chyba trzeba cię spakować.
- Ty się pakuj, a ja pójdę po coś do picia. Chyba że ci pomóc? – spojrzał na mnie bacznie, a ja pokręciłam przecząco głową. – Okej. Zaraz wracam. – powiedział i wyszedł. Ja wpakowałam do torby wszystkie moje ubrania. Wzięłam granatowe rurki i zwykły biały podkoszulek na serek. Na stopy założyłam moje stare, czarne trampki. Włosy związałam w wysokiego kucyka, a rzęsy pomalowałam tuszem. Zanim się obejrzałam Dudu stał za mną i uśmiechał się od ucha do ucha.
- Żeby każda dziewczyna tak szybko się szykowała – powiedział, a ja zaśmiałam się pod nosem.
- Widzisz we mnie same zalety – pokręciłam z niedowierzaniem głową i chwyciłam moją torbę.
- Bo je masz – chłopak wyrwał ode mnie mój ekwipunek, a ja zgodnie pomaszerowałam za nim. Na korytarzu czekała na nas ciotka z wypisem.
- Idziemy – powiedziała oschle, a ja z Dudu posłusznie ruszyliśmy za nią. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do domu. Po dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Brat wziął moją torbę i zaniósł do mojego pokoju.
- Dzięki – powiedziałam gdy wychodził. On posłał mi uśmiech.
- Nie ma za co – zamknął za sobą drzwi.
Nie wiem co bym bez niego zrobiła. To dzięki niemu, jeszcze nikt nie spuścił mi głowy w toalecie, ani za bardzo nie poturbował. Zawsze miał mnie na oku i zawsze bacznie pilnował. Kiedy zaczynało się dziać coś niepokojącego, zawsze, niewiadomo skąd, pojawiał się obok. Był jak mój własny anioł stróż.
Na dole zadzwonił dzwonek. Pewnie ktoś do ciotki. Jest nauczycielką matematyki na renomowanej uczelni. Można powiedzieć, że ludzie walczą o korepetycje z nią. To dziwne, ale ja zawsze musiałam sobie radzić sama z matematyką. Kiedy czegoś nie rozumiałam i prosiłam ją o wytłumaczenie, zawsze mi powtarzała, że stać mnie na to, żeby to zrozumieć. Kończyło się to zazwyczaj siedzeniem nad książkami do trzeciej nad ranem, ale z moim charakterem, trudno mi było sobie odpuścić. Dzięki temu zawsze miałam dobre oceny.
Zaczęłam wyjmować kolejne rzeczy z torby. W międzyczasie włączyłam swoją ulubioną płytę Qeen. Imitując głosy perkusji, wypakowywałam rzeczy z torby. Po godzinie strasznie zaschło mi w gardle, więc postanowiłam zejść na dół po coś do picia.
Schodziłam po schodach przeskakując co drugi stopień, na zakręcie zahaczyłam o stojący na komodzie wazon, który rozbił się z hukiem o marmurową podłogę. Świetnie – pomyślałam.
- Roxano ile razy mam… - ciotka wystawiła głowę zza kanapy, przepraszając na moment swojego ucznia. Może nie wściekłaby się tak, gdyby to nie był jej ukochany wazon, który kupiła sobie na któryś wakacjach.
W jej oczy zobaczyłam wściekłość, a mnie wmurowało. Natychmiast w moich oczach pojawiły się łzy, a kiedy wrzasnęła podskoczyłam ze strachu.
- Masz dzisiaj zakaz wychodzenia z pokoju! Przez następne dwa tygodnie masz szlaban na jakiekolwiek wychodzenie z domu oprócz pracy i szkoły! – spuściłam głowę i spojrzałam na nią błagalnie.
- Ale – chciałam coś powiedzieć, kiedy ta natychmiast mi przerwała.
- I przynieś mi swoją komórkę, oraz laptopa! W tej chwili! – zachłysnęłam się własnymi łzami i ponowiłam swoje błagania.
- Ciociu…
- A i jeszcze jedno. Te pieniądze które zarobisz w sklepie masz mi oddać. I dopiero wtedy będziesz mogła je zatrzymywać dla siebie kiedy odpracujesz wazon – kiwnęłam głową i poszłam po laptopa i komórkę. Jak najszybciej oddałam je cioci. Chciałam i tym razem coś powiedzieć, ale nie dała mi dojść do słowa.
- Bez dyskusji! Do pokoju! – odbiło się od moich uszu jak echo. Dopiero teraz zorientowałam się, że całemu zdarzeniu przygląda się Bieber. Był jak gdyby… zmieszany?
Jak najszybciej pobiegłam do swojego pokoju i nakryłam się kołdrą, zanosząc płaczem. Kiedy po krótkiej chwili uświadomiłam sobie do końca, kto był świadkiem całego zdarzenia, zapragnęłam umrzeć. Już widziałam jak Bieber wytyka mi całe zdarzenie w szkole i naśmiewa się ze mnie. Boże, pozwól mi umrzeć.
___________________________________________

Dodałam dzisiaj, a nie jak się spodziewałam wczoraj. Jutro chyba raczej też nie dodam, bo mam tak zawalony dzień, że ojeju. Do siedemnastej uczę się na korepetycje z angielskiego, potem wracam z nich około dziewiętnastej trzydzieści i zabieram się za lekcje do szkoły. 
Co do bloga to liczyłam na więcej komentarzy ;) Pod prologiem było ich 21, a teraz jest 15. No, ale cóż, wybrzydzać nie będę, przynajmniej ktoś to czyta. I dziękuję za prawie 600 wyświetleń. Tak więc do następnego.

13 komentarzy:

  1. Świeeetny :3 zwłaszcza końcówka xd
    Czekam na kolejny
    @YoBieber_Swag

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste <3 Czekam na kolejny rozdział ^^
    @BieberKidrauhl3

    OdpowiedzUsuń
  3. wow! super! uuuu nie dobry Bieber ... ;) czekam na nn :) @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :D Kolejne opowiadanie które mogłabym czytać i czytać xd I jeszcze ten nagłówek, jeju *.*
    @Natala_Official

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :) podoba mi się!
    Czekam na nn ;D :*


    @Michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju kocham jak to piszesz.Nie mogę się doczekać następnych.No nie mogę.
    Informuj mnie o następnym.<3

    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje opowiadania są tak boskie, że ojeju :**

    OdpowiedzUsuń
  8. cudo, jak zwykle ♥

    @PaulinssetB

    OdpowiedzUsuń
  9. czekam na to aż będzie miała lepszy kontakt z Bieebrem, ciekawe co się stanie :D


    @carolina687

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny <333
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie ciemne tło z czego nie da rady prawie się doczytac. Ale blogi świetne. Masz talent dziewczynia !:3

    OdpowiedzUsuń