Ruszyłem szczęśliwy do domu. Po drodze jeszcze raz,
dokładnie przemyślałem mój plan. Był idealny.
Na komputerze zrobiłem „ulotkę” z nagłówkiem „Roxana Smith
daje dupy, w zamian za małe przysługi”. Zgrałem na pendriva i ruszyłem do
Chrisa. A czemu do niego? Bo ten palant ma tusz w drukarce.
- Nie rób tego – po raz kolejny Chris jęczał mi nad uchem,
żebym tego nie rozdawał w szkole. Jakie miałem powody, aby tego nie zrobić?
Żadnych.
- Zapłaci suka za swoje. Niech ma nauczkę – wzruszyłam ramionami
biorąc do ręki kolejną kartkę papieru, przyglądając się mojemu dziełu.
- A jak sobie coś zrobi? – chłopak stanął przede mną z
założonymi rękami. Odsunąłem go ręką robiąc sobie jednocześnie dostęp do
drukarki.
- Nie zrobi. Już jest uodporniona.
- Jeszcze nikt jej nie zrobił takiego świństwa. Zastanów się
co robisz – położył ręce na moich ramionach. Zrzuciłem je i wziąłem ostatnią
kartkę papieru, po czym ruszyłem do drzwi mając w ręku ponad dwieście kopii
mojego plakatu.
- Cześć – powiedziałem na odchodne i ruszyłem do domu. Z
uśmiechem na ustach stwierdziłem, że jutro zapowiada się ciekawy dzień.
- Dzisiaj masz być u
mnie zaraz po szkole - syknęła do mnie Roxana przez zęby. Bawiła mnie jej
nieświadomość tego co stanie się dokładnie za trzy godziny lekcyjne.
Uśmiechnąłem się i złowieszczo pokiwałem głową, zaraz potem
ruszyłem wzdłuż korytarza. Rozdam to na przerwie przed szóstą lekcją. Wtedy
najwięcej osób krząta się po korytarzu.
Stanąłem na środku wielkiego holu i rzuciłem ulotkami do
góry. Każda strona poleciała w innym kierunku. Obejrzałem się za siebie. Chris
patrzył się na mnie przez chwilę, a zaraz potem odszedł. Ludzie rozchwytywali kartki. Co chwila ktoś
wybuchał głośnym śmiechem wskazując palcem na jej zniekształcone zdjęcie. Jeszcze
raz dokładnie obróciłem się dookoła siebie, lustrując twarze ludzi. Nigdzie jej
nie widzę. I tak się dowie. Ktoś w końcu musi ją uświadomić.
Roxana
Wyszłam na korytarz długo po dzwonku oznajmującym przerwę.
Jak na zawołanie każdy spojrzał się w moją stronę i wybuchnął głośnym śmiechem.
Przedarłam się przez tłum ludzi do szafki. Otworzyłam drzwiczki i przejrzałam
się dokładnie w lusterku, aby sprawdzić czy nie mam niczego na twarzy. Moje
obawy jednak nie potwierdziły się. Kiedy zamknęłam szafkę i odwróciłam się,
jakiś chłopak pchnął we mnie kartką i wybuchnął śmiechem. Zmarszczyłam brwi i
spojrzałam na kartkę. „Roxana Smith daje dupy, w zamian za małe przysługi”.
Zakryłam usta dłonią, aby w minimalnym stopniu zatrzymać moje łzy. Zgniotłam
kartkę w dłoniach i zlustrowałam wzrokiem otaczających mnie ludzi. Każdy z nich
trzymał taki sam egzemplarz. Chwyciłam torbę i zaczęłam biec ku wyjściu. Co
chwila dobiegały mnie różne słowa: „Teraz już wiem, skąd te nowe ciuchy”,
„Śpieszy się do następnego klienta”, „Pensja ze sklepu już ci nie wystarcza?”.
Kiedy wybiegłam ze szkoły nie wytrzymałam. Wybuchłam głośnym płaczem.
Biegłam. Nogi same zaniosły mnie do domu. Na wejściu
zrzuciłam torbę z ramienia i jak najszybciej skierowałam się do swojego pokoju.
Cioci nie było. Była u Dudu w szpitalu.
W ataku złości podeszłam do szafki i zrzuciłam z niej
wszystkie rzeczy. Szklane przedmioty, z hukiem rozbiły się o podłogę. Mój wzrok
padł na drzwi łazienki. Wiedziałam co chcę zrobić. Teraz już nawet nie
przejmowałam się Dudu. Ma Jessicę. Coś wymyślą. Powiedzą, że to był wypadek.
Zatrą wszelkie ślady.
Justin
Podjeżdżając pod dom Roxany uśmiech nie schodził mi z
twarzy. Chciałem zobaczyć jak leży w łóżku i płacze. Napawać się jej bólem.
Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem dzwonkiem. Nikt nie
otwierał. Zadzwoniłem jeszcze raz, a zaraz potem nacisnąłem klamkę. Otwarte.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to jej torba leżąca na środku korytarza.
Zaśmiałem się do siebie i skierowałem na schody. Gdy byłem na górze od razu
poszedłem do jej pokoju. Z impetem otworzyłem drzwi i zamarłem. Siedziała na
łóżku. Z jej przedramion kapała krew na białą pościel. Jak w amoku, wysypywała
na dłoń tabletki, a następnie włożyła je do ust. Christian miał rację –
przeleciało mi przez głowę.
Podbiegłem do niej i wyrwałem z dłoni kolejną porcję
tabletek. Złapałem za szczękę i rozchyliłem tak, aby wypluła wszystkie
tabletki. Zaczęła krztusić się własną śliną. Przerażony, poklepałem ją po
plecach i spojrzałem na nią.
- Do cholery ile tego połknęłaś? – spojrzałem na nią. Nic
nie odpowiedziała. – No ile! – wrzasnąłem. Ona rozpłakała się jeszcze bardziej.
Z jej pojedynczych sylab zrozumiałem, że żadnej. Nie wiem co się ze mną stało, ale przytuliłem
ją. W okolicy serca poczułem ciepło. Przyjemne ciepło. Zakochanie? Tylko Bieber
nie pierdol, że się w niej zakochałeś. Idioto zakochałeś się. A nienawiść? Wyszło
na to, że była to tylko przykrywka. Taki odruch ochronny mojego organizmu.
Poczułem coś ciepłego na moich dłoniach. Dopiero teraz
przypomniało mi się o jej przedramionach. Spojrzałem w jej oczy. Teraz
zrozumiałem, że zrobiłem coś okropnego. Wstałem, wziąłem ją na ręce i zaniosłem
do łazienki. Wszystko w jej pokoju i łazience było porozrzucane. Od wanny do
samego łóżka prowadziły ślady krwi.
Delikatnie posadziłem ją na koszu na bieliznę i zacząłem
szukać czegoś do opatrunku. Znalazłem jakąś gazę, wodę utlenioną i plaster
opatrunkowy. Namoczyłem kawałek gazy wodą utlenioną i delikatnie przemyłem
rany. Co chwila zerkałem na Roxanę, ale ta oparła głowę o ścianę i zamknęła
oczy. Szybko zabandażowałem jej rany. Chciałem ją złapać za rękę, ale bałem się,
że nie wstanie. Wyglądała okropnie. Jej twarz była umazana w krwi. Włosy
rozczochrane, a ona sama opadała z sił. Wacikiem delikatnie przemyłem jej
twarz. Otworzyła na moment oczy, a zaraz potem je zamknęła. Wziąłem ją na ręce
i przeniosłem do łóżka. Położyłem ją na
nim i delikatnie ściągnąłem zakrwawioną pościel. Wzrokiem odszukałem koc i
okryłem ją nim. Usiadłem obok niej, a ona usnęła. Zacząłem sprzątać ten cały
bałagan.
Po około półtora godzinie wszędzie było czysto. Wszelkie
śmieci i stłuczone przedmioty wyniosłem do śmietnika. Starłem wszelkie ślady
krwi, a pościel wrzuciłem do pralki. Usiadłem obok niej i patrzyłem się na jej
twarz. Co ja najlepszego zrobiłem?
Wtedy ona się obudziła. Wolno podniosła się do pozycji
siedzącej i rozejrzała dookoła. Jej wzrok zatrzymał się na mnie. Przestraszyła
się. Jej oddech przyśpieszył, a oczy otwarły się szerzej. W oczach pojawiły się
łzy. Siedziałem przy niej i nie wiedziałem co powiedzieć.
- Przepraszam – wydusiłem i odwróciłem wzrok w drugą stronę,
aby ukryć łzy. Nie pamiętam kiedy ostatni raz wypowiedziałem to słowo. Dziwnie
zabrzmiało w moich ustach.
- Wiedziałam, że to ty – szepnęła i położyła się na łóżku. –
Mogłeś pozwolić mi skończyć. I ja i ty mielibyśmy spokój.
- Przestań tak mówić – przerwałem jej. W głowie ciążyła mi
myśl, że przeze mnie mogła już nie żyć.
Schowałem twarz w dłonie i siedziałem nieruchomo.
- Czemu ty to robisz? – podniosłem głowę i spojrzałem się na
nią uważnie. Była inna. Nie taka jak zawsze. Mimo ubrudzonej twarzy i
rozczochranych włosów, można było zobaczyć ile przeszła. Dopiero teraz można
było zobaczyć ile przeszła.
- Co? – powiedziałem z trudnością.
- Wszystko. Jesteś tutaj, posprzątałeś to wszystko. Czemu
nadal tutaj jesteś i czemu płaczesz? – spojrzałem się na nią ze żalem. Wziąłem
głęboki oddech i wydusiłem z siebie.
- Bo się zakochałem – spojrzała się na mnie jak na debila.
Widząc jej zdezorientowaną minę dodałem – w tobie.
- Co? Ty sobie Bieber kpisz. To taki zakład – powiedziała ze
łzami w oczach. – Bieber, ale to…
- Prawda - dokończyłem.
- To co się dzisiaj stało i to co powiedziałeś, niech
zostanie między nami. Na zawsze – zaakcentowała i spojrzała się na mnie
wymownie. Zrozumiałem jej aluzję. Mam wyjść. Tak też zrobiłem. Wyszedłem i
znowu rozpłakałem się jak ośmioletnie dziecko.
_____________________________________________
Oto mamy punkt zwrotny. Nie za szybko? Nie wiem no kurczę. Tak sobie uświadomił, że się w niej zakochał.
Chciałam Wam bardzo podziękować. Za bardzo mnie chwalicie, a jak już zaczynacie, to tak jak gdybym była pisarką światowej sławy. Dziękuję, bo to strasznie podbudowuje na duchu. Jesteście niezastąpieni!
DO PIĄTKU ZBIERAM NAZWY TWITTERA I ROBIĘ PORZĄDEK Z INFORMOWANYMI.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
eeejj... ale coś chyba zmieniłaś.. było inaczej trochę ;P hehehe no no to się już zbliżamy ;) nie mogę się doczekać :) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńO KURWA NIE MOGĘ! IT'S BEAUTIFUL! Prawie się popłakałam. Zobaczyliśmy nareszcie prawdziwego Biebera w tym opowiadaniu. Uwielbiam ten rozdział:) Oby im się powiodło:) Czekam z niecierpliwością na kolejny wspaniały rozdział! @moreofyou_baby
OdpowiedzUsuńej nooo! zabiję cię.! napisałaś mi że 14-15 będzie ten punkt zwrotny.! i sb czytam ten 13 rozdział i nawet sprawdziłam czy na pewno napisałaś 14-15 no i tak było. kurde! niesamowite! tego się nie spodziewałam! bieber ma uczucia nooo! ale byłam na niego wściekła jak te ulotki rozrzucił. ale bez tego nie wydarzyła by się najważniejsza część tego opowiadania. ten twój punkt zwrotny! ogólnie myślałam, że on nie powie jej tego od razu, że będzie próbował z tym walczyć. a tu taki niby happy end. tyle żeby ona jeszcze przyznała się, że coś do niego czuje :)). daj jutro nowy! prooooooooooooszę :3 kocham <3333333333
OdpowiedzUsuń@qBestBeLieBer
wow wow wow ! Tyle na to czekałam fghjkhgf. Ale chyba za szybko sobie uświadomił że się w niej zakochał, no ale ok :) ogólnie rozdział świeeetny, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuń@YoBieber_Swag
No w końcu ta ciota zrozumiała że źle robi! :D łiii cieszę się! <3 Tylko teraz pytanie czy ona mu to wszystko wybaczy?! Jejku jejku! nie mogę się doczekać następnego rozdziału jasfbhdjsfvrhf BOŻE *_____*
OdpowiedzUsuń@Michaelowax3 /Asia
Jeja,powiedział,że ją kocha.Umarłam.Nie mogę się doczekać następnego.Szkoda,tylko taki krótki.Mam nadzieję,że jutro będzie rozdział,ale długi.Boże nie no nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
@nastiily
Awww, w końcu Bieber pokazał że posiada uczucia *.* Tyle na to czekałam xd Ogólnie rozdział wspaniały, świetny, cudowny itp. Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuń@Natala_Official
jezu chryste... to jest... jezu. czytam i skończyłam rozdział i takie "WTF?! to już koniec?" to było takie piękne.
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cię siostrzyczko <33
@odrobina_nieba
Bardzo mi się podoba *.* Czekam na nowy . Dawaj szybko ;)
OdpowiedzUsuńdziwna trochę ta końcówka no wiesz..
OdpowiedzUsuńale rozdział i tak strasznie mi się podoba i czytałam to sobie jeszcze przy ALAYLM więc sobie wyobraź moje emocje hahahah czekam na nowy <3
djkshgdbyewgd czekałam na to!!świetny rozdział,czekam na następny! :)
OdpowiedzUsuń@Kinga38
O mamooooooooo jaki zajebisty rozdział awhaioebajasjd kocham Cię dziewczyno <3
OdpowiedzUsuń@carolina687 ♥
Ty naprawdę piszesz jakbyś była pisarką światowej sławy, poważnie mówię. Chce już następny rozdziaaaał <3
OdpowiedzUsuńświetne <3 czekam na kolejny, oby szybko się pojawił :D
OdpowiedzUsuńBrak mi słów. Po prostu cudownie < 3 @BieberKidrauhl3
OdpowiedzUsuńO ja cie:o Wspaniały,świetny, przepiękny, cudowny, niesamowity * 5 lat później * rozdział!
OdpowiedzUsuńJustin z chama bez uczuć zamienił się w chłopaka, który ma uczucia i nie myśli tylko o sobie.
Czekam z niecierpliwością na dalsze losy bohaterów, pozdrawiam!
@BiebsDelRey_
@gabrysiaaxd
OdpowiedzUsuń