wtorek, 27 listopada 2012

18.


Otworzyłam wolno oczy i odszukałam wzrokiem Justina. Siedział na fotelu obok biurka. Dłonie miał złożone jak do modlitwy, a głowę pochyloną i opartą na nich. Oczy zamknięte, a usta co chwila coś szeptały. Wyglądał teraz tak bezbronnie. Nie chciałam mu przerywać. Odwróciłam się na drugi bok i obserwowałam każdy jego ruch. Wyglądał tak, jak gdyby prowadził z kimś zaciętą wymianę zdań, jednak po chwili się uśmiechnął i wyprostował. Wolno otworzył oczy i spojrzał na mnie. Przez moment się zmieszał, a potem wolno podszedł do mnie. Kiedy zaczął gładzić kciukiem mój policzek, ja z niewiadomych powodów zaniosłam się płaczem.
- Mógłbyś mnie przytulić? – zaszlochałam i zerknęłam na zaskoczonego chłopaka. Szybko oparł się o ramę łóżka i przyciągnął do siebie. Ułożył mnie w taki sposób, jak bym była niemowlęciem.
Wtuliłam swoją twarz w jego koszulkę i jeszcze przez chwilę szlochałam. Justin co chwila przepraszał mnie i obiecywał zmiany na lepsze.
- Nie będzie lepiej. Musimy się ukrywać – wyszeptałam.
- Wiem. Tylko przez jakiś czas. Potem coś wymyślę. Obiecuję – powiedział i pocałował mnie w czoło. – Nie chcę, żebyś cierpiała.
- Trzymam cię za słowo. 

Od tamtego wydarzenia minął tydzień. W szkole udajemy z Justinem, że w ogóle się nie znamy. Kiedy zauważamy siebie na korytarzu, schodzimy sobie z oczu dla pewności.
Dzisiaj było inaczej. Mimo pięknej pogody chodziłam przygaszona. Gdyby ktoś w tym momencie powiedział do mnie coś najmniej ważnego, wybuchłabym głośnym szlochem.
„Co się stało?” – odczytałam wiadomość na komórce od Justina.
„Nic ważnego. Nie przejmuj się mną.” – jak najszybciej odpisałam. Jednak chłopak nie chciał dać za wygraną.
„Miałem cię chronić. Pamiętasz?” – przeczytałam, a na moja twarz wkradł się nieznaczny uśmiech.
„Pamiętam. Dzisiaj mija pięć lat od śmierci rodziców.” – schowałam telefon do kieszeni. Poczułam jak ktoś łapie mnie za łokieć i odwraca do siebie.
- Zaraz po lekcjach idź do parku – to był Justin. Kiwnęłam porozumiewawczo głową. Udałam się na ostatnią lekcję i zgodnie z obietnicą, zaraz po niej ruszyłam do parku.
Usiadłam na ławce i rozglądałam się dookoła. W oddali zobaczyłam Justina. Kiedy mnie dostrzegł, podbiegł do mnie i mocno przytulił.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się nieznacznie. Obiął mnie ramieniem, a ja oparłam głowę na jego barku.
- Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś? –niemal szeptał.
- Sama nie wiem. Bałam się?
- Czego? – oddaliłam się od niego i usiadłam bokiem, tak aby mieć na niego lepszy widok.
- Nie wiem. Jestem dziwna. Wiem, zdaję sobie z tego sprawę – zaśmiałam się, a chłopak przybliżył się do mnie.
- Nie dziwna, tylko wyjątkowa – uśmiechnął się szeroko. Przejechał dłonią po moim policzku, obserwując moją reakcję. Zaczerwieniłam się.
- Tylko tak mówisz – opuściłam głowę. Justin uniósł delikatnie mój podbródek i musnął moje usta.
- Mówię prawdę – zachrypiał, a zaraz potem pocałował mnie. Opuszkami palców gładziłam jego szyję. Justin jedną ręką przysunął mnie bliżej do siebie, a drugą gładził moje plecy. Po chwili usłyszeliśmy głośne odchrząknięcie. Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Przed nami stał Miki i jego kumpel Taylor.
- Nie ładnie tak się migdalić w miejscu publicznym – zaśmiał się. W moich oczach pojawiły się łzy. Poczułam jak Justin łapie mnie za dłoń. Zerknęłam w jego stronę, był przerażony – Bieber chorujesz na schizofrenię, czy nagły zanik pamięci? Czy może nastąpiła jakaś wyjątkowa sytuacja, która anulowała umowę? Więc który wariant wybierasz? Pierwszy, drugi czy trzeci? – zaśmiał się kpiąco. Justin wstał, a ja razem z nim. Przysunęłam się do niego bliżej, licząc, że dodam mu otuchy.
Nick zbliżył się do Justina i uśmiechnął kpiąco.
- Który z wariantów? Bo nie usłyszałem.
- Gówno cię to obchodzi – syknął mu Justin w twarz. Niestety Nicka rozśmieszyło to jeszcze bardziej.
- Witamy pana schizofrenika – odwrócił się do swojego kolegi, który śmiał się głośno.
- Spieprzaj – syknął do niego Justin. Chciał już się odwrócić i kierować się ze mną w stronę wyjścia, ale ten zatrzymał go ruchem ręki.
- Panie Bieber. Chyba ktoś tu złamał pewne zasady. Pora wyciągnąć konsekwencje – Justin puścił moja dłoń i spojrzał na mnie przez ułamek sekundy przepraszająco.
- Jakie? – w głosie chłopaka było słychać strach.
- Media – Nick wzruszył ramionami. Justin złapał go panicznie za ramię. Brunet strącił jego uścisk.
- Nie mów tego mediom – oboje mierzyli się wzrokiem.
- Bo co?
- Dobrze wiesz co się stanie. Nie zgrywaj głupiego – Justin oddalił się na kawałek od Nicka. Miałam ochotę przytulić się do Justina, ale wiedziałam, że to pogorszyłoby sprawę.
- Ja nie zgrywam nikogo głupiego. Po prostu upewniam się czy ty wiesz – uśmiechnął się arogancko.
- Co chcesz w zamian? – szatyn powiedział niepewnie.
- Nie wiem. Mam tyle do wyboru – spojrzał się na mnie znacząco. Po moich plecach przyszły nieprzyjemne ciarki. W Justinie zagotowało się, lecz dobrze wiedział, że chłopak jedynie go prowokuje.
- Jej w to nie mieszaj – zacisnął dłonie w pięści. Wydawało się, że kostki zaraz przebiją skórę na dłoniach.
- Ona odegra inną rolę.
- Jaką? – Justin stał w miejscu i bacznie obserwował każdy ruch Nicka.
- Jeszcze nie wiem, ale jej w spokoju na pewno nie zostawię – zaśmiał się.
- Zostaw ją w spokoju! – niemal krzyknął.
Cała się trzęsłam. Ich wymiana zdań była przerażająca. Czułam jak z każdym z ich następnym słowem boję się coraz bardziej. Nie o siebie. O Justina. Przerażało mnie to, że to wszystko dzieje się przeze mnie. Gdyby nie ja, nie byłoby tej chorej sytuacji. Kariera Justina nie wisiałaby teraz na włosku i nie zależałaby od Nicka, który chce pomścić jedynie to, że nie udało się mu mnie przelecieć, a tym samym nie zyskać dużej sumy pieniędzy. Bałam się, bo wiedziałam, że Justinowi nie chodzi o jego sławę, ale o jego fanów. Nie mógł ich zawieść. Był dla nich przykładem.
- Nawet jej nie dotknę. Chyba, że sam na to pozwolisz – stanął obok Taylora, który powiedział coś do niego, a po chwili się zaśmiał. – Mam pomysł.
- Jaki? – w głosie Justina pojawiła się nuta nadziei.
- Trochę ulepszyłem pomysł Taya i wydaje się być bardziej… ciekawszy – zaakcentował ostatnie słowo. Podeszłam do Justina i splotłam nasze palce. Wiedziałam, że ton głosu Nicka nie wróży nic dobrego.
 ____________________________________________

Mamy nowy! Miałam nie dodawać, ale szybko ogarnęłam lekcje i oto jest.
Tylko 14 komentarzy? Nie podoba się wam? Cóż, trudno. Będę pisać, chociażby dla jednej osoby, albo samej siebie.
Do jutra (prawdopodobnie).

CZYTASZ = KOMENTUJESZ


15 komentarzy:

  1. mam dziwne przeczucie, że Nick chce się przespać z Roxaną. i chyba to dobrze nie wróży...
    a poza tym, krótki rozdział, jednak tego się nie czepiam, bo sama ostatnio za długich nie piszę :) czekam na nn babe <3

    OdpowiedzUsuń
  2. scena w pokoju była taka słodka. awwwww.
    wiadomo było, że kiedyś ich związek wyszedł by na jaw. lepiej chyba prędzej niż później. oficjalnie stwierdzam, że nie lubię nicka. choć czarny charakter zawsze coś wnosi i bez niego byłoby nudniej. więcej akcji mam nadzieję, że będzie. 5 rocznica śmierci rodziców :c smutno mi się zrobiło. niech ten nick się odwali, ale i tak wiem, że tego nie zrobisz xd. czekam na nn. chyba napiszesz w nim jaki plan ma nick ^^. cudny rozdział < 3

    @qBestBeLieBer

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej no weź straszny ten rozdział! ciarki miałam jak czytałam.<3 Świetny rozdział .<3 taki tajemniczy.błagam weź powiedz że wszystko będzie dobrze noo! :( martwię się ...XD a się wczułam w opowiadanie! ale to nie moja wina że jest takie realne .;D <333
    Czekam na nn ;*


    @Michaelowax3 / Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już nie wiem co ty zrobisz.. może jednak nie będzie to wyglądało tak jak przedtem i nie rozstaną się wiesz przez co... zupełnie to wszystko zmieniłaś.. ale jest ciekawie ;) czekam na następny z niecierpliwością :* @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  5. Nick działa mi na nerwy :/
    Rozdział świetny tak jak poprzedni :)
    Z niecierpliwością czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. W takim momencie przerwać.Boże.Coraz bardziej uwielbiam to opowiadanie.Nie mogę się doczekać następnego.

    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  7. Akcja,super xD ciekawe co to za pomysł.......mi sie podoba te opowiadanie xD czekam na nn :) @mrsBieber1301

    OdpowiedzUsuń
  8. Boje sie :( Mam nadzieje, że nic strasznego się nie stanie :(

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny <3
    kazdy rozdzial jest swietny i pelen emocji :D

    @carolina687

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział! :D jestem strasznie ciekawa pomysłu Miki'ego (nie wiem jak odmienić xd) chociaż jestem niemal pewna że namiesza. bardzo podoba mi się że codziennie dodajesz rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo się rozkręca :)
    świetniee :)

    @Caroline_jb2202

    OdpowiedzUsuń
  12. ach ten Justin xd @gabrysiaaxd <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietnie piszesz ! <3 w jeden dzien przeczytalam wszystkie rozdzialy, jednym tchem... od dzisiaj jestem wierna fanka. Mozesz mnie informowac na twitterze? : ) @lollybiebs_xO

    OdpowiedzUsuń
  14. akcja coraz bardziej sie rozkręca, czekam na kolejny.
    @YoBieber_Swag

    OdpowiedzUsuń
  15. ojej, to będzie ciekawie. aż się boję tego.. no tego pomysłu. niech się dzieje, bo najlepiej jest, jak właśnie jest akcja :33 czekam na nn ;)
    @BieberKissMeh

    OdpowiedzUsuń