sobota, 22 grudnia 2012

31.


Otworzyłem oczy i zerknąłem na zegarek. Mimo, że była jedenasta, nadal czułem zmęczenie ostatnimi zdarzeniami. Od mojego spotkania z Roxaną minęły dwa tygodnie. Za równy miesiąc zaczyna się szkoła i jednocześnie moja trasa koncertowa. 
Do moich uszu doszło ciche pukanie zza drzwi.
- Mogę? – wychyliła się głowa mamy.
- Jasne – uśmiechnąłem się do niej zachęcająco.
- Ktoś przyszedł do ciebie.
- Kto? – wychyliłem głowę, tak, aby zobaczyć kto się znajduje za kobietą. Zobaczyłem skrawek bluzy i aż podskoczyłem z radości. – Christian! – krzyknąłem jak opętany, wyskoczyłem z łóżka, a potem rzuciłem się na przyjaciela.
- Cześć – chłopak pokazał swój metalowy uśmiech. Usłyszałem jak mama schodzi na dół i zaprosiłem go do pokoju. Usiadł na łóżku i rozejrzał się dookoła. – Trochę się u ciebie zmieniło – zmieszany podrapałem się po karku, bo zrozumiałem, że to przeze mnie zerwał się nasz kontakt.
- Przepraszam cię – stanąłem naprzeciwko niego i poczułem wyrzuty sumienia.
- Nic nie szkodzi. Słyszałem o Roxanie – spojrzał się na mnie wymownie, a ja od razu poczułem ciecz na policzkach.
- To mnie przerosło. Niby wiem gdzie mieszka i ją widziałem, ale to jest coś okropnego – moje słowa przerwał dźwięk komórki. Spojrzałem się na wyświetlacz na którym widniał nie znajomy numer. Przeprosiłem Christiana i odebrałem.
- Słucham – powiedziałem zaskoczony.
- Cześć. Tu Jessica. Możemy się dzisiaj spotkać w tej kawiarni niedaleko wesołego miasteczka? – nie wiedziałem co powiedzieć. Zaskoczyła mnie tym telefonem co na pewno było teraz widać na mojej twarzy. – Jesteś tam?
- Jestem – ocknąłem się. – O której godzinie?
- Szósta wieczorem?
- Okej – odpowiedziałem, patrząc pytającym wzrokiem na Christiana.
- Do zobaczenia.
- Cześć.

Roxana

Chodziłam po domu jak cień, czekając na przyjście Drew. Miałam mu dzisiaj wszystko powiedzieć. Opowiedzieć mu o związku z Justinem i o mojej ciąży. Wczoraj okazało się, że to ósmy tydzień, a termin mam wyznaczony na luty.
Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Jak oparzona podbiegłam do nich i otworzyłam je z impetem.
- Cześć – Drew powitał mnie buziakiem w policzek. Uśmiechnęłam się do niego i zaprosiłam do salonu. – O czym chciałaś tak pilnie rozmawiać? – Zerknął na mnie nieufnym wzrokiem.
- Chcę ci o czymś powiedzieć – nerwowo strzelałam palcami. Starałam się utrzymywać z chłopakiem kontakt wzrokowy, ale to było trudniejsze niż przypuszczałam. Oboje usiedliśmy na kanapie, a ja zaczęłam głęboko oddychać.
- Nie znasz o mnie całej prawdy. Nie wiesz czemu tutaj właściwie przyjechałam. W Los Angeles zostawiłam ciocię z którą nie miałam najlepszych kontaktów. Prowadziła bardzo rygorystyczne wychowanie. Nie mam rodziców. Zmarli gdy miałam siedem lat. Chodziłam do prywatnej szkoły razem z Justinem. Nie był on ani za dobrym uczniem, ani też nie był za miły w stosunku do mnie. Popełnił tyle błędów i tyle razy mnie zranił, że na przestrzeni czasu nie mogę w to uwierzyć. Byłam z nim cztery miesiące, a przyjaźniliśmy się pół roku. Ostatnio zaczęło się między nami psuć, a potem było jeszcze gorzej. Wszystko zaczęło się od tego, że wyjawił mediom że kiedyś był narkomanem. Potem były odwoływane koncerty i wywiady. Był załamany, coś mi powiedział, ja to źle odebrałam i to zakończyło nasz związek. Potem okazało się, że jestem w ciąży. Nie chciałam mu nic mówić, tym bardziej, że zaczął od nowa swoją karierę. Postanowiłam wyjechać i dalej mu nie ciążyć. Teraz wiem, że go kocham i to byłoby w stosunku do ciebie nie fair, więc chciałam ci powiedzieć, że możemy zostać jedynie przyjaciółmi – spojrzałam się wyczekująco na chłopaka, który co chwila zamykał i otwierał usta.
- Rozumiem. Nie musisz nic mówić – wyszeptałam.
- Chciałbym, ale nie wiem co. Przepraszam, ale muszę to przemyśleć. To dla mnie duży szok – spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem.
- Jasne. Rozumiem – opuściłam głowę. Usłyszałam zatrzaskiwane drzwi i szybki schodzenie po schodach. Przejechałam dłońmi po brzuchu i objęłam go. Pierwszy raz od czasu kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży.
Było to dla mnie dziwne uczucie. Mieć świadomość tego, że ktoś jest w tobie i rozwija się. Ten mały ktoś był skazany jedynie i wyłącznie na mnie, co przyprawiało mnie o frustrację. Zastanawiałam się, czy będzie miało mi za złe, jeżeli nie powiem o tym Justinowi. A co jeśli za kilka lat zapyta mnie kto jest jego prawdziwym ojcem? Odpowiem mu: „Justin Bieber. Jego plakaty wiszą na twoich ścianach. Masz jego płyty. To twój ojciec.” Jakoś nie wierzyłam w to, że nie będzie mi miało tego za złe. Jednak ciągle z tyłu głowy miałam obrazy z Justinem, który mówi mi prosto w twarz, że nie chce tego dziecka. Bałam się tego. Jednak wiedziałam, że teraz robię źle. Okłamując go.

Justin

Usiadłem w rogu kawiarni, nerwowo bawiąc się chusteczką. Po chwili obok mnie usiadła Jessica. Uśmiechnęła się delikatnie, widząc moją minę.
- Cześć – przysiadła się do mnie. – Jak się trzymasz?
- Bywało lepiej – odpowiedziałam z nutką ironii w głosie.
- Justin – zaczęła niepewnie. – Chcę to załatwić jak najszybciej. Roxana nic nie wie o naszym spotkaniu. Chciałam ci tylko powiedzieć, że sprawa wygląda zupełnie inaczej niż ty to sobie wyobrażasz. Nie mogę ci nic powiedzieć, ale mam nadzieję, że Roxana to zrobi.
Zerknąłem na nią nie rozumiejąc ani słowa. Chciałem jej zadać tyle pytań, ale wydusiłem z siebie tylko marne „Ja też”.
- Jedź w trasę, rozwijaj się. Nie pozwól żeby o tobie zapomnieli. Może to właśnie natchnie Roxanę do wyznania ci całej prawdy – złapała mnie delikatnie za dłoń.
- Mam taki zamiar. We wrześniu ruszam w trasę.
Oboje wstaliśmy od stolika, a Jessica delikatnie mnie przytuliła i wyszeptała ciche „Trzymaj się”. Miała już od chodzić, ale złapałem ją za rękę, zmuszając na zwrócenie na mnie uwagi.
- Tylko upewnij ją, że o niej nie zapomnę. I że ją kocham – dziewczyna uśmiechnęła się, a ja puściłem jej dłoń. Dla mnie kontakt z osobą, która kontaktuje się na co dzień z Roxaną, był wielką nadzieją. Dawała mi powód do życia.
W zamyśleniu wsiadłem do auta i ruszyłem do domu. W progu wyciągnąłem komórkę i wybrałem numer Scootera. Po dwóch sygnałach odebrał.
- Chcę dzisiaj dogadać trasę – powiedziałem, a po drugiej stronie odezwał się głośny śmiech.
- Kiedy? – powiedział wesoły.
- Jak najszybciej. Kończymy to, co zaczęliśmy. Nie mogę zawieść moich Beliebers – Scooter dalej nie wierząc w moje słowa, wypytywał mnie o najróżniejsze sprawy. A ja zerkałem co chwila na moje zdjęcie, sprzed teatru. Zastanawiałem się, co zmieniło się od tamtej pory. Najprostszą i najkrótszą odpowiedzią, było słowo: „Wszystko”. Zmieniłem się ja, moje poglądy, głos, a nawet nastawienie fanów. Tęsknili za tamtym Justinem, ale jednocześnie pozwalali mi być sobą. Wspierali mnie na każdym kroku i to dzięki nim jeszcze nie zwariowałem. Sam nie mogłem się nadziwić ile im daje jedno małe follownięcie na Twitterze. Gdybym mógł, przytuliłbym ich wszystkich. Moją jedną wielką rodzinę, która liczy sobie kilkadziesiąt milionów osób i która ciągle się powiększa. Moi kochani Beliebers. Tylko dzięki nim jeszcze żyję.
____________________________________

Mam już całkowity scenariusz na zakończenie tego bloga. Już się nie mogę doczekać jak zareagujecie. 
W końcu opublikowałam wszystkie rozdziały z mojego starego bloga na onecie: my-live-my-love.blog.onet.pl/ Jeżeli ktoś ma ochotę poczytać, to zapraszam. Trochę różni się treścią od tego. Od razu uprzedzam, że rozdziały będą pojawiać się raz, dwa razy na tydzień.
Idą święta, więc chciałabym złożyć Wam życzenia.

Życzę Wam niezwykle pogodnych i radosnych świąt w rodzinnej atmosferze, przepysznych potraw na wigilijnym stole, oraz mocy prezentów pod choinką. Mam nadzieję, że Wasze życie zawsze będzie ciekawe i szalone. Chciałabym również życzyć wytrwałości i Wam i sobie w prowadzeniu tego bloga. 
Jeszcze raz, zdrowych, rodzinnych i radosnych świąt!



14 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaaaa no ciekawe c ozrobi jak mu Roxana powie. No i Christian mój kochany :D ♥3
    Dziekuję za życzenia i nawzajem :) <3


    @carolina687

    OdpowiedzUsuń
  2. Aw! Ta końcówka jest najlepsza:* Nie mogę się doczekać końca,a jednak nie chcę rozstawać się z tym opowiadaniem. Kocham je:3 @moreofyou_baby

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ; )
    Dobie również życzę szczęśliwych, pogodnych świąt. Oraz aby ten rok co nadejdzie był lepszy od tego co tera ; )
    @IgrzyskaSmierci

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ròwnież chę tb życzyć WESOŁYCH ŚWIĄT<3
    co do rozdziału to meeeeega <3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. doczekalam sie! no! to teraz zabije cie jesli oni nie beda razem! *-* kiedy dodasz kolejny? czekam:* @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tak, tak XD! Roxana idzie po rozum do głowy i odesłała z kwitkiem tego Drew XD Jupijej XD Już się nie mogę doczekać ciągu dalszego XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha zakończeniu bloga?Dobry żart xd.
    No to po pierwsze kocham ten rozdział, szczególnie tą końcówkę<3.Jesteś niesamowita,i nie mogę się doczekać następnego.Również życzę Ci wszystkiego co najlepsze<3.
    Z niecierpliwieniem czekam na nn.

    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział ;)bardzo miło mi się czytało końcówkę,jestem ciekawa co się dalej wydarzy w następnych rozdziałach,czekam niecierpliwie! <3
    @Kinga38

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi sięę i chciałam przeprosić, że przy ostatnich rozdziałach nie komentowałam. czytałam, ale brakowało mi czasu na komentowanie.. więc, huh. podoba mi się, jest dobry I cieszę się, że zaczniesz teraz pisać sama, już całkiem.. e świadomie (?). co do zakończenia, tak jak powtarzasz po raz kolejny ;) MAM NADZIEJĘ I PROSZĘ. żebyś nie uśmierciła Justina, żebyś nie uśmierciła Roxany, żeby Roxana nie wyszła za mąż za Drew i... to tyle ;)
    I także WESOŁYCH ŚWIĄT <3
    @urBieber

    OdpowiedzUsuń
  10. AAAAAAA cudowny .<3 muszą się dogadać i być razem *_* :D
    Dziękuję i tb też życzę WESOŁYCH ŚWIĄT! :*
    Bieberowych prezentów :D <3


    @Michaelowax3

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg!!!to jest chyba jeden z najlepszych rozdziałów,ciekawa jestem jego reakcji xD będziesz tu pisać nowe opowiadanie???Ja Tobie również życzę wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku xD czekam na nn ;) @mrsBieber1301

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podoba, i chciałabym bardzo żeby ona mu powiedziała o ciąży, ale to twoje opowiadanie :D
    Ciekawi mnie już zakończenie i nie moge się doczekać. Tobie też wesołych ;)
    informuj mnie o następnym rozdziale:
    @cytrynowykaktus

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże,boże cudeńko!
    Dodawaj szybko nowy rozdział!!!<3
    Tak jak kazdy bardzo chcę by powiedziała w końcu Justinowi o ciązy!!
    @vincereeee

    OdpowiedzUsuń