- Twoja mama zmieniła widocznie
nastawienie do dziecka. Wczuła się w rolę babci – Roxana usiadła na łóżku i uśmiechnęła
się delikatnie w moją stronę.
- Zrozum ją. Po prostu była
zszokowana – przyciągnąłem dziewczynę do siebie i pocałowałem w czubek głowy.
- Rozumiem, ale wyobrażasz sobie
Pattie w roli babci? – obróciła się do mnie przodem, mając na buzi wielki uśmiech.
- Nie – powiedziałem zrezygnowany.
Już teraz wyobrażałem sobie, jak każe mówić do siebie „Pattie” zamiast
„babciu”. – Zostaniesz się na noc? – wtuliłem niespodziewanie głowę w jej
włosy.
- Nie wiem co na to ciocia.
Chociaż pewnie będzie nocować w jakimś hotelu po bankiecie na uczelni. Mogę
zadzwonić, ale nie wiem czy się zgodzi. No wiesz… Jednak to jest ryzyko
zostawić mnie razem z tobą, na noc, w jednym pokoju i na dodatek łóżku –
zaczęła rozwodzić i jednocześnie śmiać się coraz bardziej.
- Zadzwoń – podałem jej telefon z
groźną miną. Rozśmieszyło to dziewczynę jeszcze bardziej.
- Dobra – wzięła ode mnie
urządzenie i wybrała numer do swojej cioci. Z rozmowy nic nie wynikało bo
mówiła tylko, krótkie „tak”, „okej”, „ciociu”, „nie” i „dobrze”.
- I co? – spojrzałem na nią
zniecierpliwiony, kiedy oddała mi telefon.
- Ciocia pytała mnie się czy mam w
czym spać – oparła się o ramę łóżka, naprzeciwko mnie.
- No i?
- No i powiedziałam, że nie. Potem
mnie się zapytała, czy mam klucze od domu i powiedziałam, że mam. Kazała mi
jechać po ubrania i nie pozwoliła nam niczego robić. W końcu pozwoliła mi spać
– uśmiechnąłem się szeroko i nachyliłem nad dziewczyną.
- A czego nam dokładnej nie wolno
robić?
- No wiesz, nie powiedziała
dokładnie. Ale chyba tego, co masz teraz na myśli – próbowała być poważna, ale
nie wychodziło jej to, bo co chwila na jej twarzy pojawiał się uśmiech.
- Czyli spać? – powiedziałem
zdziwiony, na co Roxana wybuchła śmiechem.
- Nie miałeś tego na myśli –
wydukała.
- Skąd wiesz? – usiadłem
naprzeciwko niej po turecku.
- Bo jesteś za bardzo zboczony,
żeby mieć to na myśli – powiedziała i usiadła mi na kolanach, zarzucając ręce
na szyję. Objąłem ją w talii i uśmiechnąłem szeroko.
- Sama prowokujesz – mruknąłem i
cmoknąłem delikatnie jej usta.
- Ja nic nie robię – wtuliła się w
moją szyję, zjeżdżając dłońmi na moja plecy. Delikatnie je drapała, a na szyi składała
delikatne pocałunki.
- Ty nic nie robisz – powiedziałem
cicho, a Roxana oderwała się ode mnie.
- Nie podoba ci się? – spojrzała
na mnie, marszcząc czoło.
- Tak mi dobrze, tak mi dobrze,
tak mi rób – przewróciłem ją na łóżko i wpiłem w jej usta. Czułem jak śmieje
się przez pocałunek, jednak po chwili wplotła palce, jednej dłoni, w moje
włosy, a drugą położyła na moim karku. Delikatnie go drapała, co przyprawiało
mnie o przyjemne dreszcze i powodowało większe podniecenie.
Zjechałem pocałunkami na jej szyję
i dekolt. Odchyliła głowę do tyłu i cicho jęknęła. Wjechałem dłońmi pod jej
koszulę i gładziłem jej brzuch. W pewnym momencie przypomniałem sobie o prawdopodobnej
chorobie serca.
- Roxana… nie powinniśmy –
powiedziałem w jej usta. Spojrzała się na mnie zdziwiona.
- Czemu?
- Twoje serce – położyłem się obok
niej i cmoknąłem w czoło.
- Rzeczywiście – szepnęła, a zaraz
potem ziewnęła.
- Pojadę do ciebie po ubrania do
spania – wstałem z łóżka i wziąłem torebkę Roxany. – Tutaj masz klucze do domu?
- Poszukaj ich – powiedziała
beztrosko i nakryła się kocem.
- Daj mi kask i latarkę –
mruknąłem sam do siebie.
Grzebałem w jej torbie już od
jakiś pięciu minut i za nic nie mogłem znaleźć tych cholernych kluczy.
- Daj mi to – usłyszałem
westchnięcie. Podałem Roxanie torbę. Jedyne co zrobiła to zajrzała do niej i
wyciągnęła z niej klucze. – Trudne?
- Na pewno masz mapę – cmoknąłem
ją w policzek i chwyciłem klucze. – Co ci przywieść?
- Jakieś stare dresy i bieliznę.
Byle normalną – uśmiechnąłem się chytrze i podbiegłem do drzwi.
- Powiedzmy, że zrozumiałem. Będę
za pół godziny – wyszedłem z pokoju i skierowałem się do garażu. Wyjechałem
autem na drogę i pojechałem w kierunku domu Roxany.
Roxana.
Rozejrzałam się po pokoju Justina.
Poczułam się dziwnie, kiedy nie było go obok. Wszystko stało się większe i
mniej znane. Od kiedy wróciłam do Los Angeles byłam tutaj góra dwa razy.
Odzwyczaiłam się od jego pokoju. Zapomniałam jak wygląda i jak pachnie.
Usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
Po chwili klamka się przekręciła i do środka weszła Pattie, rozglądając się
dookoła.
- Obudziłam cię? – spojrzała się
na mnie niepewnie.
- Nie. Nie spałam. Coś się stało?
– kobieta podeszła do mnie i usiadła na łóżku.
- Nic się nie stało. Po prostu
chciałam z tobą porozmawiać – uśmiechnęła się do mnie niepewnie.
- Słucham – odwzajemniłam uśmiech
i zmieniłam pozycję na wygodniejszą.
- Bo… Jak ty sobie wyobrażasz
twoje życia po tym jak urodzi się dziecko? – spojrzała na mnie poważnie.
Szczerze? Kiedy o tym myślałam, nie uwzględniałam tutaj Justina.
- Jeszcze nie myślałam o tym tak
na poważnie – powiedziałam pod nosem. Spuściłam wzrok i poczułam jak kobieta
gładzi mnie po ramieniu.
- Okej, rozumiem. Powinnaś o tym
zacząć myśleć. Kiedy urodzi się dziecko na pewno będziesz potrzebowała pomocy,
a twoja ciocia ciągle jest w wyjazdach służbowych. Ja prawie zawsze jestem sama
w domu i nie mam co robić. Gdybyś chciała, mogłabyś się tutaj przeprowadzić. Z
Justinem możecie urządzić swoją własną sypialnię i pokój dziecka – uśmiechnęła
się do mnie łagodnie. Kiedy słyszałam to z jej ust, nie był to w cale taki
głupi pomysł. Ja w domu też praktycznie zawsze byłam sama. Dudu ciągle
przesiadywał u Jessicy, a ciocia jeździła na uczelnię.
- Chyba to nie jest głupi pomysł,
ale jest jeszcze dużo czasu – bawiłam się skrawkiem koca. Co chwila zerkałam na
Pattie, a ona uśmiechała się do mnie szeroko.
- Zobaczysz, wszystko minie ci szybciej
niż się spodziewasz. Święta i tak pewnie będziecie spędzać razem z Justinem,
więc możecie zacząć wszystko przygotowywać już teraz. Dobrze by było gdyby ktoś
z tobą był – kiwnęłam głową. Miała rację.
- Muszę porozmawiać z ciocią i
Justinem.
- Rozmawiałam wcześniej z twoją
ciocią na ten temat. I tak samo przyznała mi rację. Justin też raczej nie
będzie miał nic przeciwko. Na weekendy będziesz mogła wracać do domu.
- Dziękuję – przytuliłam kobietę.
- Nie ma za co – uśmiechnęła się
do mnie i podeszła do drzwi. – Już ci nie przeszkadzam – wyszła, a ja opadłam
na łóżko.
- Czyli to mój nowy dom –
uśmiechnęłam się sama do siebie. Nawet nie zauważyłam kiedy zmorzył mnie sen.
Justin.
Wszedłem do swojego pokoju i
uśmiechnąłem się widząc Roxanę wtuloną w mój koc. Podszedłem do niej i
smoknąłem w czoło. Spojrzałem się na zegarek, była dziewiąta wieczorem.
Postanowiłem, że wezmę prysznic. Szybko umyłem się i przebrałem w dresy, które
służyły mi jako piżamy.
- Roxana – pogładziłem dziewczynę
delikatnie po ramieniu.
- Co? – przetarła oczy i spojrzała
na mnie nieprzytomna.
- Chcesz się przebrać? – spytałem,
a ona powędrowała wzrokiem na fotel.
- Tak – wymamrotała i poczłapała
do fotela. Kiedy ona przebierała się w łazience, ja przygotowałem łóżko do
spania.
- Spać – Roxana usiadła na łóżku i
przetarła oczy.
- Kładź się – zaśmiałem się.
- A ty?
- Ja porozmawiam jeszcze z mamą –
stanąłem naprzeciwko dziewczyny.
- Okej – położyła się na brzegu
łóżka, a ja przykryłem ją kołdrą.
- Dobranoc – cmoknąłem ją w czoło.
- Mhm – usłyszałem w odpowiedzi
jej mruknięcie. Ponownie zaśmiałem się pod nosem i cicho wyszedłem z pokoju.
________________________________
Przepraszam, że tak późno.
No w końcu! Długo czekałam, ale warto było! Genialny rozdział♥ Boję się o Roxanę ;< Taka mała uwaga: Nie pisze się ''spojrzałam się'' tylko ''spojrzałam np. na to..tamto..itd.:'' Postaraj się tego wyzbyć, ale ogólnie świetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńJeju kocham<3.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny
@nastiily
Ale słodziaki! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;)
@Michaelowax3
No jak zwykle rewelka xD ale fajna propozycje Pattie zlozyla Roxanie ;) czekam na nn @mrsBieber1301
OdpowiedzUsuńiksjdisfhisyfgiahyiueg jaaaaaaaaaak słoooooooodko <333 chcę więcej takich rozdziałów <333 czekam :*** @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga! Piszesz niesamowicie! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńdobry pomysl z ta przeprowadzka, ale Rox wciaz spi, maskara. czekam na nn ! :)
OdpowiedzUsuńJakoś bardzo mi się podoba dzisiejszy rozdział:) Bardziej niż poprzednie :)I czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńoo,jaki przesłodki ten rozdział! bardzo miło mi się czytało,czekam niecierpliwie na następny! :) @Kinga38
OdpowiedzUsuńsuuuperr <3333 Kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńE tam, ale jest boski :) ♥
OdpowiedzUsuń@biebergirl_001
Świetny czekam na nn !!! Poinformuj @maja378
OdpowiedzUsuń